V

Wibracje telefonu, oznajmiające przyjście wiadomosci, połaskotały ją w pośladek. Jil przełożyła ciężkie zakupy do drugiej, też załadowanej siatami dłoni i chwytając klucze między zęby, sięgnęła po smartfona.

– Kogo tam… – sapnęła włączając ekran. – Uh..! – Wiadomość była krótka. Dwie ustalone emotki dłoni przypominającej pstrykanie palcami. Znak, który odbiera jej prawo decydowania o sobie i zdaje ją na łaskę Panów. Panów, którzy niezależnie od odległości ich dzielącej potrafili zachować klimat i częstotliwość zaspakajania jej, jak i swoich potrzeb.

Ostatnie tygodnie spędziła pod wirtualną kontrolą zarówno Seta jak i Akumy. Ten pierwszy szczególnie umiłował sobie dyscyplinowanie Jil za pomocą wielogodzinnych wyczekiwań na polecenia, każąc dziewczynie klęczeć nago naprzeciw telefonu z włączoną wideorozmową. Set zdecydowanie lubi zaspokajać swoje potrzeby kontroli i dominacji. Za to z Akumą, treserem z prawdziwego zdarzenia, spędzała godziny na rozmowach, ćwiczeniach kontrolowanego orgazmu i werbalizowania swoich potrzeb oraz granic. Blondyn dzwonił do niej przynajmniej raz na dwa dni i w zależności od swojego nastroju, bawił się nią na odległość, albo kazał jej samej zabawiać siebie. Uwielbiał słuchać jak stęka do słuchawki, uwielbiał gdy błagała, by przyjechał się nią zająć osobiście. Czasem zabawiali się jak Pan z Suką, czasem po prostu uprawiali cybersex jak nie mogąca spotykać się para. A czasem Akuma przygotowywał Jil do spełniania wyuzdanych zachcianek Seta.

SMS oznaczał, że ma 15 minut, żeby przygotować się do wykonywania poleceń i zadzwonić do tego, który pisał, także nie mogła się ociągać. Otworzyła drzwi mieszkania, pospiesznie wypakowała zakupy w kuchni. Nie zdążyła dzisiaj jeszcze za wiele zjeść, dlatego na szybko wypiła jogurt i zagryzła bananem. Nie ociągając się przeszła do pokoju i wyjęła z szafy statyw, na którym umieściła telefon sprawdzając aparatem, czy dobrze go ustawiła. Rozejrzała się po pokoju, szybko oceniła, że nie musi na gwałt sprzątać i zdjęła spodnie. Set, do którego miała oddzwonić, ostatnio życzył sobie, by witała go w bluzce bez stanika, jasnych majtkach i rozpuszczonych włosach. Oczywiście klęcząc w pozycji, którą ustaliła jeszcze na pierwszej tresurze z Akumą. Na swoje szczęście nie musiała przekopywać szuflady majtek, zostało jedynie rozpuścić włosy, poprawić cycki i zadzwonić. 5 minut, całkiem niezły czas.

– Dzień dobry Panie, czym mogę Ci dzisiaj służyć? – Dmuchnęła pod nosem, by odgarnąć niesforne pasemko opadające jej na twarz. Na twarzy Seta, który w swoim mieszkaniu siedział aktualnie w fotelu i przeglądał jakąś książkę, pojawił się uśmiech.

– Dzień dobry suko – zamknął książkę z głośnym klapnięciem i zdjął z nosa okulary do czytania. – Miałem dzisiaj wyjątkowo męczący dzień i potrzebuję rozrywki. Podnieś bluzkę, chcę zobaczyć moje cycki. Materiał w zęby. – Posłusznie podwinęła tshirt i chwyciła zębami zmięty materiał. – Psytryknij te sutki, mają sterczeć – zganił ją i z satysfakcją wsparł brodę na dłoni, gdy dziewczyna kilkukrotnie podrażniła sutki, które niemal natychmiast stwardniały. _ Dobrze, teraz rozsuń uda… mhm, a teraz przesuń majtki, chcę zobaczyć cipkę. – Gdy odsunęła materiał bielizny odsłoniła gęste już, choć przycięte po bokach, włosy łonowe i wsunęła w nie palce. Westchnęła przez zeby, czując delikatne podniecenie na myśl, że obnaża się przed swoim Panem.

– Weź poduszkę i na razie połóż ją obok siebie. Oprzyj się o łóżko, rozłóż nogi i odsłoń co tam masz najlepszego. – Bez wstawania sięgnęła za siebie i złapała poduszkę w kształcie chmurki. Zmieniła pozycję wciąż trzymając już lekko mokry materiał koszulki w zębach. Usiadła naprzeciwko telefonu opierając stopy o podłogę i rozsuwając nogi na tyle szeroko, na ile pozwalało jej rozciągnięcie w biodrach. Dwoma palcami sięgnęła do cipki i wciąż odsuwając materiał rozsunęła wargi sromowe. – Uderz – Wykonała krótkie polecenie bez ociągania się, choć nie włożyła w to tyle energii, ile oczekiwał od niej Pan. – Mocniej – powiedział tym samym, lekko znudzonym i rozmarzonym głosem. Kolejny raz także go nie zadowolił. – Mocniej! – Tym razem warknął, przesuwając się lekko w stronę kamery. Ten gwałtowny ruch i ton wywołał dreszcze na jej plecach, wyciągając z niej kolejne westchnienie. Uderzyła, tym razem wkładając w to więcej siły. Na tyle więcej, że słychać było klaśniecie wnętrza dłoni o wilgotniejącą cipkę.

– Zdejmij majtki. Dwa palce do środka, druga dłoń na łechtaczkę. Rozgrzej się i w między czasie opowiedz mi o swoim dniu – sięgnął do spodni i wyjął papierosy. Odpaliwszy jednego zapałką odłożył książkę na bok. Usadowił się wygodniej przekładając jedną nogę przez bok fotela, głowę oparł o dłoń.

Jil wypuściła materiał z zębów i spełniając jego zadanie. Westchnęła, gdy tylko palce wsunęły się do środka jej ciała.

– Nie za wiele dzisiaj zrobiłam Panie. Skończyłam zlecenie dla portalu i wysłałam im tekst do akceptacji… – zahaczyła paznokciem o odsłoniętą łechtaczkę i drgnęła – potem wzięłam Brunona na spacer, bo sąsiadka znów pracuje na dwunastki i zabrałam go do lasu… – na chwilę wstrzymała oddech, gdy chwyciła ją między dwa palce i ścisnęła. Palce drugiej dłoni miała już całkiem mokre i zdecydowanie wsuwała je głębiej sięgając w stronę punktu G. Jednak nie to podniecało ją najbardziej, najmocniej na jej emocje działało to, że Set lekko się uśmiechał i raz po raz przesuwał językiem po ustach pokazując górne zęby.
– Dobrze się bawiłaś w lesie? – wydmuchał dym prosto w kamerę stojącego naprzeciwko niego telefonu. Bawiło go, gdy próbowała jednocześnie skupić się na rozmowie i na masturbacji. Znał już ją na tyle, by wiedzieć, że jeśli chodzi o sprawy seksualne to multitasking nie jest jej najmocniejszą stroną.
– Póki ten diabeł piekielny nie postanowił przeciągnąć mnie przez pokrzywy, bo zauważył jakieś zwierzę, to było całkiem przyjemnie…
– Jak teraz? – przeczesał odrastające włosy palcami i przeciągnął się strzelając kręgami w szyi.
– Niezupełnie Panie… – stęknęła przygryzając wargę zsuwając palce z łechtaczki, by wsunąc na chwilę trzeci palec do pochwy. – Teraz jest znacznie lepiej, bo mogę sprawiać Ci przyjemność Panie.

Zaśmiał się gromko. Przyznał sam przed sobą, że zdecydowanie za długo nie mógł jej dotknąć i wolałby tą przyjemność poczuć z deka bliżej.
– Zdejmuj bluzkę, plecami do mnie na klęczkach, poduszka między nogami. – z głębi jego pokoju dobiegł dźwięk otwieranych drzwi – Nie miałeś czegoś do roboty? – rzucił w stronę Akumy, który wszedł do pomieszczenia i zajrzał w ekran telefonu.
– Muszę zabrać jeszcze kilka pierdół, zapomniałem hajsu i ładowarki. Mmm – wymruczał widząc sukę zmieniającą pozycję, przy okazji oblizującą palce. – Ojebał bym taki deser. – warknął i szczeknął w jej stronę.

Set przyjrzał się Jil błądząc wzrokiem po jej nagich plecach. Chętnie smagnał by je pasem lub pazurami. Albo wbił zęby w jej kark. A może jedno i drugie? Chyba czas by ją do siebie ściągnąć, za długo bawią się na odległość i czuł już wybitnie, że jego apetyt zaczyna być męczący.
– A teraz pokaż mi jakbyś tańczyła biodrami na moim kutasie. Ręka na łechtaczkę, masz jęczeć, ale z rozkoszy, żadnego aktorzenia. – rozkazał stanowczo.

Ponownie sięgnęła do łechtaczki wsuwając palce między włosy łonowe i synchronizując ruch bioder i palców zaczęła spokojnie poruszać się ocierając o poduszkę. Drugą rękę oparła o podłogę odchylając się i unosząc głowę. Wyobrażała sobie, że rozgrzewający się od jej ciała materiał poduszki to biodra jej Pana, jednak mimo wszystko brakowało jej tego wspaniałego uczucia, jakie daje wypełniający cipkę kutas. Mimo wszystko bardzo starała się przypomnieć sobie ten fantastyczny weekend, w czasie którego zaadoptowali ją i spełnili jedną z jej większych fantazji. Wspomnienia, już blednące, ale wciąż mocno wryte w jej świadomość, podsycały  głosy z telefonu, gdy Set rozmawiał z Akumą o jakimś biznesie, który najwyraźniej ten drugi miał do załatwienia w niedługim czasie. Słowa powoli odsuwały się od niej pozostawiając w głowie tylko tło złożone z melodii ich głosów, podniecenie rosło, dłoń coraz intensywniej i szybciej naciskała na łechtaczkę, biodra wtórowały w uniesieniu. Z zanurzenia się w we wspomnieniach wyrwał ją gwizd Akumy i zniecierpliwione:
– Nie słuchasz mnie suko.

– P.. przepraszam Panie, rozmarzyłam się. – spojrzała w ich kierunku przez ramię.
– A o czym takim marzyłaś suko? – Kucnął obok fotela Seta i zadziornie przekręcił głowę w bok wpatrując się we wciąż masturbującą się dziewczynę.
– O Was Panie, o Waszych kutasach, zębach, dłoniach – gdy powiedziała to na głos dreszcz podniecenia przebiegł jej ciało, a mięśnie pochwy zacisnęły się potęgując doznanie. Oderwała dłoń od podłogi i chwyciła swoją pierś głośno stękając.
– Taaak? – uśmiechnął się zuchwale unosząc wargę. – A co byś zrobiła, bym przyjechał przerżnąć Twoją cipkę?

Set przerzucił drugą nogę przez podłokietnik fotela i zaplótł palce za głową czekając na rozwój wypadków.
– Co tylko chcesz Panie. Co tylko chceeee… – urwała czując, że zaraz będzie szczytowała. W jej głowie pojawiła się wizja Akumy chwytającego ją za ręce i zachłannie wgryzającego się w jej piersi.

No to się zabawimy – pomyślał.
– Zatem lej. – powiedział spokojnie, wciąż z zaciekawieniem przyglądając się jej reakcji. Rozmawiali ostatnio o pissingu oraz o tym, że owszem, bardzo to lubi, jednak jej komfort kończy się wraz z łazienką.
– A.. Ale.. – zamarła zaskoczona jego żądaniem. Głowę wypełniło jej sto tysięcy szalejących myśli.
– Żadnego ale. Lej. – wciąż spokojnie, acz stanowczym głosem powtórzył rozkaz pochylając się w jej stronę.
– Pa.. Panie, proszę… – jęknęła zdezorientowana, odwracając się w ich kierunku.
– Lej. – warknął zniecierpliwiony. – Powiedziałaś, że co tylko chcę. Chcę żebyś zlała się pod siebie. – gdy dziewczyna błagalnie spojrzała na Seta ten zaśmiał się kręcąc przecząco głową. Nie zamierzał wyratować jej z tej sytuacji, która tak bardzo go rozbawiła. Akuma uchwycił jej spojrzenie, zacisnął pięści strzelając kłykciami i zerwał się do telefonu. Przysunął do niego twarz na tyle, że widziała tylko jego wściekłą twarz.
– LEJ! – krzyknął rozjuszony. W jego oczach widziała złość i słyszała jak ciężki od gniewu ma oddech. Mimo to nie mogła się przełamać i skuliła się opierając obie dłonie o podłogę.
– Nnn.. Panie.. Nie… – Nie dał jej dokończyć. Odsunął się od telefonu i dotarł do niej jego rozsiedzony krzyk.
– Nie, no kurwa, tak to nie będzie! – usłyszała trzask zamykanych gwałtownie drzwi i gromki śmiech Seta, który wstał z fotela i podszedł do telefonu. Wciąż śmiejąc się do rozpuku spojrzał na nią i zakończył rozmowę.

Nie ruszała się przez dłuższą chwilę. Próbowała zatrzymać gonitwę myśli i przeanalizować, co się właściwie właśnie odjebało. Rozjuszyła swojego Pana, nie umiała ani spełnić jego żądania, ani jasno określić czemu w zasadzie tego nie zrobiła. Okej, nie było to najbardziej komfortowe, nie było to coś do czego jest przyzwyczajona, ale z drugiej strony też nie było to aż tak wymagające i krępujące jak seks na balkonie. Sama nie do końca rozumiała swoją reakcję, poduszkę by się uprało, Pan Akuma byłby zadowolony, ona by doszła i rozładowała rosnące napięcie. No co jest z tobą Jil – zganiła się w myślach. – co teraz?

Wstała z podłogi, kopnęła poduszkę tak mocno, że zrzuciła z szafki kilka figurek, sięgnęła po jointa i rozpalając go usiadła na łóżku dalej będąc zmieszana i nieusatysfakcjonowana. Gniewnie kręciła głową pociągając raz po raz tlącego się gibona. Zgasiła filtr w popielniczce i rzuciła się na wznak na łóżko. Długo nie mogła zasnąć mieląc w ustach przekleństwa. W końcu jednak ze zmęczenia po prostu padła.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *