Posłusznie zeszła z łóżka siadając w klęku przed nim.
– Dobrze, wyprostuj się, ręce na kolana – ściągnęła łopatki i uniosła odrobinę brodę. Dłonie złożyła równolegle na udach przysuwając łokcie do boków ciała. Spojrzała na niego pytająco – Za każdym razem, gdy wchodzimy w RolePlay i nie dostajesz żadnego konkretnego początkowego polecenia, albo masz czekać na mnie lub Pana Seta, siadasz w ten sposób. – Obszedł ją dookoła przyglądając się postawie. Poprawił jej lekko łuk pleców chwytając za ramiona i ściągając łopatki. – Siedzisz i czekasz na polecenie, bez słowa, czy to jest jasne?
-Tak, Panie.
Nie mówiąc więcej, skierował swoje kroki na balkon, przy okazji sięgając po jointa. Stanął, opierając się plecami o barierkę, tak, by widzieć ją dokładnie z tej perspektywy. Lekko drżała, prawdopodobnie z podniecenia mieszanego z oczekiwaniem. Nie zamierzał dzisiaj wiele jej uczyć, chciał raczej sprawdzić jak reaguje na komendy i przedstawić jej kilka zasad, których ma przestrzegać, jeśli chce by ich wspólna podróż przez świat dominacji i uległości przynosiła profity wszystkim. No może trochę ją pomęczy, ale tylko trochę.
Spokojnie dopalił od czasu do czasu przesuwając dłonią po swoim penisie. Obserwował, czy z czasem dziewczyna siedząc sama, odpuszcza pozycję, czy jednak pilnuje się, by siedzieć prosto i grzecznie. Nie miał ze sobą, tym razem ze swojej winy, żadnej szpircuty, którą mógłby przywoływać ją do porządku. Mijało już kilka minut i z zadowoleniem stwierdził, że się stara, ale nie jest idealnie, bo zdecydowanie wymaga kilku smagnięć w plecy, by zachować prosty kręgosłup. Ah, następnym razem… Wchodząc do pokoju gwizdnął i wskazał miejsce na ziemi obok fotela. Posłusznie przeszła kilka kroków na kolanach i usiadła w klęku prostując plecy.
– Ręce na kolana – skarcił ją, gdy zapomniała w te kilka chwil jaką dokładnie pozę powinna przyjąć. Kucnął przed nią i pstryknął palcami w ucho – Klatka piersiowa wypięta, łopatki ściągnięte, dłonie na kolanach, uda zsunięte i grzecznie wodzisz za mną wzrokiem, bo nie każde polecenie będę wydawał na głos. Zwracasz uwagę na gesty, podoba mi się to.
– Dziękuję Panie – westchnęła wciągając powietrze i poprawiając ręce. Akuma usiadł w fotelu i poklepał ją z aprobatą po głowie, gdy zwróciła twarz w jego stronę, by posłusznie patrzeć na niego.
– Powiedz mi, czego uczył Cię poprzedni właściciel?
– To było tak dawno… – pozwoliła sobie na chwilę nostalgii i melancholii – Zwykle z panem ćwiczyłam wstrzymywanie orgazmu, wytrysku i głębokie gardło… – mocno skupiła się, by przywołać z pamięci prawdziwe tresury, których doświadczała lata temu. Nieopatrznie oderwała wzrok od Akumy, który natychmiast pstryknął ją w ucho wyrywając zdumiony okrzyk bólu.
– Patrz na mnie, mówiłem.
– T.. tak Panie, przepraszam – natychmiast się poprawiła. Zdecydowanie nie ułatwiało to grzebania we własnej pamięci, jednak polecenie to polecenie. – Poprzedni właściciel uczył mnie także znoszenia bólu, ale nie jestem pewna… czy wystarczająco… – Zaśmiał się, gdy to usłyszał, bo od razu zrozumiał, że ma na myśli wczorajszy, delikatny jak na Seta, pokaz umiejętności.
– No cóż, suko. Trafiłaś na prawdziwego wirtuoza pasa, ale nie martw się… – znów pogłaskał ją go głowie jak psa – …nauczę cię jak być dobrą suką dla Pana Seta. A teraz proszę grzecznie wstać i przejść się po pokoju, na paluszkach. Wyprostowana, wdzięczna, zatrzymujesz się przy drzwiach od łazienki, klękasz i wracasz do mnie na czworaka.
Posłuszna była, owszem, ale zgrabności to jej zdecydowanie brakowało w niektórych ruchach. Szczególnie w chodzeniu na palcach, nad tym trzeba będzie popracować oj tak. Ale starała się jak mogła, idąc, powoli stawiając małe kroczki – jakby w życiu nie chodziła na obcasach. Zerknął w kąt pokoju, no tak, glany. Mimo wszystko kołysała biodrami prawieże hipnotyzująco, już nie mógł się doczekać aż wepchnie jej w tyłek korek z ogonem i będzie mógł podziwiać jak futro muska jej skórę. Gdy teatralnie oparła się o drzwi łazienki i osunęła na ziemię, lubieżnie patrząc mu prosto w oczy, zaśmiał się w głos.
– Dobrze suko, kokietuj mnie, nadrabiaj swoją niezgrabność. -Ciut speszyła ją ta ukryta nagana, ale nie pozwoliła sobie na to, by przestać wykonywać zadane polecenie. Grzecznie, z uwielbieniem w oczach, wróciła do niego i klęknęła w tym samym miejscu z którego zaczęła. Dał jej chwilę, by sama poprawiła swoją postawę, lecz gdy nie ściągnęła ramion kolejny raz, pstryknął ją w ucho i palcem pchnął między łopatkami.
– Lubisz jak Cię karcę, czy po prostu zapominasz jak ustawiłem cię kilka minut temu? – Wyraźnie oblała się rumieńcem, zawstydziła wręcz, co jak co, ale trzymanie prostych pleców przecież nie jest takim trudnym zadaniem. To chyba z przejęcia, że w końcu chodzi o coś więcej, niż tylko spuszczenie z kija, nie była w stanie wszystkich poleceń wykonywać od razu dobrze.
– Przepraszam Panie, poprawię się. Wybacz, ale jestem oszołomiona, po wczoraj, po tym, że pozwoliliście mi służyć. To bardzo ekscytujące. – zaskomlała starając się nie uciec wzrokiem.
– Zapewniam, że będzie tylko bardziej, więc kontroluj się – pogładził ją po ramieniu i chwycił za włosy. Pociągnął w swoją stronę, tak by musiała wstać i nachylić się nad nim. Smagnął drugą dłonią jej piersi i chwycił sutek jednej miedzy dwa palce. Ściskając go przyciągnął ją do siebie i ugryzł w ucho. – Siadaj na mnie – wychrypiał odciągając jej głowę w tył. Wsunęła kolana między boki fotela, a jego uda i stęknęła, gdy polizał jej szyję. – Przez chwilę pozwolę Ci delektować się moim dotykiem suko – zadrżała, gdy chwycił zębami płatek jej ucha – ale potem poćwiczymy sobie zatem coś, co znasz. Wstrzymywanie orgazmu i zapewniam, że z dziką przyjemnością zerżnę Cię w dupsko tak, jak wczoraj przeorałem Twoją cipkę za ociąganie się pod prysznicem, jeśli tylko uznam, że za mało się starałaś.
Zsunął dłoń z jej włosów na plecy i drapiąc delikatnie kreślił wzory, co i rusz dociskając palce mocniej. Drżała i stękała, gdy muskał palcami skórę karku, pod łopatkami i w okolicy bioder. Drugą dłonią dalej ugniatał jej sutek, od czasu do czasu ściskając go w palcach odrobinę za mocno, by wyrwać z niej zduszony wyraz przyjemnego bólu. Oparła ręce o podłokietniki fotela i wyprężyła się z rozkoszą, gdy Akuma zsunął dłoń na jej pośladki. Z rozmysłem rozgrzewał jej ciało aby, gdy przyjdzie do wstrzymywania przyjemności, miała utrudnione zadanie. Podniecona będzie musiała bardziej się starać. Podniósł udo, by przycisnąć kolano do cipki. Z satysfakcją stwierdził, że jest mokra i gorąca, naprawdę dobrze czuła się pod jego dotykiem. Przez kilka kolejnych minut pozwolił jej delektować się przyjemnością pieszcząc jej piersi i plecy. Gdy zaczęła postękiwać rytmicznie, zsunął jedną z dłoni do cipki. Palcami pieścił mokre wargi sromowe raz po raz muskając mocniej wejście do pochwy. Drugą dłoń oparł o jej udo.
– Dobrze Ci suko, jak widzę. Ale teraz czas na trochę posłuszeństwa. Patrz na mnie. – W uniesieniu pozwoliła sobie na błądzenie wzrokiem, jednakże gdy tylko usłyszała polecenie, grzecznie zwróciła głowę w dół patrząc mu prosto w oczy. Akuma przesunął palcami po cipce, jeden z nich wsuwając między wargi do samej łechtaczki. Gdy dotknął jej bezpośrednio zmrużyła na chwilę oczy i westchnęła. Przycisnął palcem sprężystą kulkę, zmuszając dziewczynę do kolejnych stęków. Poruszając raz mocniej raz lżej, napierał badając, jak szybko uda mu się doprowadzić ją na granice rozkoszy i bólu. Gdy wyrwał z niej okrzyk świadczący o tym drugim, ściskając łechtaczkę w dwóch palcach odrobinę za mocno, uśmiechnął się z satysfakcją. Znalazł. Teraz mógł zacząć swoją grę.
Odrobinę zmniejszył nacisk, pulsacyjnie głaszcząc twardy groszek sprawiający jej tyle przyjemności. Gdy praktycznie zastygła w bezruchu i przestała jęczeć, zaczynając wstrzymywać powietrze by, już wyuczenie przez lata, przedłużyć przyjemność i wstrzymać orgazm, domyślając się czego oczekuje od niej Pan.
– Wolałbym byś oddychała, ale rozumiem, że w ten sposób cię uczono suko? – Skinęła głową, drżąc i zaciskając dłonie coraz mocniej na podparciach fotela. – Pytałem o coś – uderzył ją w pośladek i mocno zacisnął na nim drugą dłoń.
– T… t.. tak.. – szarpała się z własnym oddechem i emocjami, a on drażniąc jej łechtaczkę wcale nie ułatwiał jej zadania – Tak Pa… Panie..
– No widzisz suko – znów klepnął ją w pośladek, tym razem delikatniej – to nie żadna kontrola, to nieodczuwanie – przycisnął mocniej palce, by znów na chwilę poczuła ból. Jęknęła patrząc na niego pytająco – Gdy czujesz szczytowanie, wstrzymanie oddechu może być dobrym pomysłem na chwilowe odsunięcie bodźców – wolną dłonią sięgnął do swojego kutasa i zaczął go masować. – Jednak, gdy chcesz jednocześnie czuć przyjemność i kontrolować swoje odruchy, musisz oddychać – Chwycił łechtaczkę w dwa palce, tym razem nie dotykając jej bezpośrednio, i zaczął masować w tym samym tempie, w którym pieścił penisa. – Skup się na mnie i na moim oddechu. Nie odpowiadaj gdy będę pytał, skinienie głową wystarczy. Rozumiesz? – Gdy przestała wstrzymywać oddech i znów w pełni poczuła jego dotyk, odpłynęła gdzieś w przyjemność, wciąż wpatrując się w niego półprzytomnie. Tym razem się zirytował i po prostu uderzył wierzchem dłoni, na odlew, w cipkę. Zachwiała się i spadłaby, gdyby nie złapał jej w pasie. – Skup się suko, powiedziałem wyraźnie – wywarczał drapiąc jej plecy.
– Najmocniej przepraszam Panie, to jest po prostu tak przy… – chwycił ją za podbródek i przyciągnął do swojej twarzy. W jego oczach spostrzegła gniew i niezadowolenie.
– Miałaś się nie odzywać suko. Skupić. Nie mówić. Skupić. Rozumiesz? Czy to jest dla ciebie kurwa za trudne? – wycedził przez zaciśnięte zęby. Pospiesznie przytaknęła kilkukrotnie głową. Mężczyzna ponownie chwycił w jedną dłoń swojego penisa i zaczął pieścić zarówno siebie jak i ją, powoli, bez pośpiechu. – Patrz na mnie, oddychaj ze mną. Niezależnie od tego czy zmienię tempo ręki oddychasz tak, jak ja. Skup się. – Początkowo nie zmieniał rytmu, dał jej dłuższą chwilę na zsynchronizowanie się i gdy miał pewność, że oddycha swobodnie, skupiona na każdym wdechu i wydechu, przyspieszył ruch dłoni i zmienił nacisk na łechtaczkę. Pierwszą reakcją u niej, prawdopodobnie już automatyczną, było ponowne chwilowe wstrzymanie oddechu, lecz gdy tylko Akuma zmarszczył brwi, wypuściła powietrze próbując wrócić do narzuconego przez niego tempa. Było to cholernie trudne, zważywszy na przyjemność jaką sprawiał jej mężczyzna. Kompletnie nie czuła kontroli nad swoją reakcją, miała wrażenie, że z każdym jego ruchem, każdym wdechem i wydechem, zbliża się do szczytowania. Gdy jęknęła przepraszająco mężczyzna oblizał usta wywołując u niej tak silną falę podniecenia, że jedyną opcją, by nie dojść, było po prostu uciec biodrami spod jego dotyku.
– Uspokój się suko, w tej chwili – syknął i ponownie oparł dłoń o jej udo, dalej pieszcząc swojego penisa. Widział, że to dla niej coś nowego, że umysł cały czas próbuje starymi schematami zmuszać ją do wstrzymywania orgazmu wstrzymywaniem oddechu. Że gubi się jeszcze i pewnie zajmie jej to kilka spotkań, zanim załapie. – Za chwilę spróbujemy jeszcze raz, a teraz na ziemię i bierz go do ust.
Niezadowolona sama z siebie zeszła z Akumy i klękając przed fotelem, gotowa była nawet na kolejne krztuszenie się kutasem, bo przez myśl przebiegało jej poczucie, że nie spełnia oczekiwań swojego Pana. Mimo, iż lubiła być karana, zdecydowanie większą przyjemność sprawiało jej bycie posłuszną i zależną. Sięgnęła dłonią, by chwycić za penisa, jednak mężczyzna odbił ją w locie.
– Specjalnie mnie drażnisz suko, czy po prostu za dużo atrakcji dla ciebie? – Zauważył szczere zmartwienie na jej twarzy, zaczynała się gubić, od lat nie była na prawdziwej służbie i powoli traciła skupienie. Możliwe też ze zmęczenie wczorajszym wieczorem zaczynało wychodzić. – Do ust – powiedział już mniej gniewnie – nie musisz wkładać go głęboko, po prostu zrób mi dobrze, zanim znów spróbujemy z oddechem.
Sięgnęła ustami do jego przyrodzenia, zaczynając od delikatnego muskania żołędzi wargami. Akuma, wciąż spokojnie, przesuwał zaciśniętą dłonią po całej długości penisa. Gdy poczuł ciepłą ślinę na swojej skórze mruknął z zadowoleniem. Jil oplatała językiem główkę członka z każdej strony, raz po raz mlaszcząc z przyjemnością. Gdy chwyciła całą żołądź w usta i zaczęła ją ssać Akuma oparł głowę o fotel i przymknął oczy. Niespiesznie muskała językiem wędzidełko, co i rusz zasysając trochę mocniej. Zadrżała, gdy położył jej dłoń na głowie oczekując, że nadzieje ją ostro na penisa, jednak on delikatnie docisnął jej głowę, by wsunęła kutasa w usta tylko do połowy jego rozmiaru, blokując głębszą penetrację dłonią oplatającą trzon. Przytrzymał przez chwilę jej głowę i pchnął biodrami kilkukrotnie cicho warcząc. Wyraźnie miał ochotę na więcej i sam siebie musiał powstrzymywać przed wepchnięcięm jej penisa do samego gardła. Z przyjemnością podziwiała jego samokontrolę, czując, że trafiła na dobrego tresera.
Pozwoliła sobie na trochę inwencji, gdy jej Pan wciąż ze zmrużonymi oczami powarkiwał z przyjemności. Sięgnęła do jąder mężczyzny i ujęła je w dłoń, delikatnie ściskając. Początkowo mruknął z niezadowoleniem, jednak pozwolił jej na tą drobną niesubordynację, gdyż dotykała go naprawdę dobrze, mrowiącą przyjemność czuł nawet w czubkach palców u stóp, które oparł o jej uda. Zdecydowała się pójść dalej i zamiast dalej ssać jego kutasa zaczęła lizać zarówno owłosioną miękko mosznę, jego dłoń jak i resztę penisa. Śliniła się przy tym jak pies, ale zupełnie się tym nie przejmowała, bo zauważyła już, że Pan Akuma zdecydowanie lubi, jak jest mokro, lepko i brudno… Zsunął dłoń z jej włosów na usta i włożył w nie kciuk.
– Zagryź – warknął zaciskając mocniej dłoń na penisie. – Ręce na sutki, pokaż mi jak je męczysz – usiadł nachylając się nad nią, wciąż trzymając palec w jej ustach, a drugą dłoń zaciśniętą na penisie. Zamknęła ostrożnie szczękę, lekko napierając zębami na kciuk. Za to zupełnie bez delikatności chwyciła swoje sutki i ścisnęła je w palcach. Ujęła obie piersi w dłonie i wbiła w palce w skórę. Ugniatając je kręciła językiem kółka wokół palca swojego pana, dysząc z podniecenia. – Gryź mocniej. – Posłusznie ścisnęła szczęki trochę bardziej. Wyraźnie czuła nacisk zębów na jego skórę i ukrytą pod nią kość. Mężczyzna przesunął się na brzeg fotela i przyspieszył ruch dłonią na penisie. – Gryź… mocniej… suko! – Patrząc jej głęboko w oczy uśmiechał się nonszalancko, kręciła go jej niepewność, ale i uległość. Wszystkiemu próbowała sprostać. Obserwował jak starała się z całych sił przełamać, by wykonać polecenie i nawet jej się trochę udało. Czuł w palcu delikatne mrowienie zwiastujące nadchodzącą falę bólu, gdy tylko dziewczyna zwolni nacisk. Oh, jeszcze tylko kilka chwil i suka pomoże mu dojść. Był zmęczony po wczorajszym dniu i ciężko było mu się skupić, ale dziewczyna dobrze spełniała swoją rolę.
Dłonią, której kciuk trzymał w jej ustach objął jej szyję i przesunął głowę wargami do żołędzi.
– Gdy ci każę puścić otworzysz usta, grzecznie przyjmiesz co mam dla Ciebie na przekąskę i podziękujesz – Napierał penisem na usta i zęby Jil, gdy ta wlepiała w niego usłużnie wzrok, wciąż tarmosząc swoje sutki i ugniatając piersi na zmianę. Na białej skórze pojawiły się czerwone ślady mocniejszych zadrapań i zarysowań paznokciami. No przecież ona jest z papieru, pomyślał błogo czując przyjemne ocieranie żołędzi o zęby dziewczyny. – Puść…- mruknął napierając jej głową na swojego penisa. Gdy tylko otworzyła usta szerzej wepchnął go znów na tyle daleko, na ile pozwalała zaciśnięta na nim pięść i skończył prosto w jej gardło. Przyjemność, która pojawiła się ułamek sekundy po bólu wyrwała z niego charczący okrzyk podniecenia. Jil zakrztusiła się, ale nie ruszyła z miejsca, językiem, jak mogła zbierała to czego nie przełknęła od razu, a gdy wyjął kutasa z jej ust oblizała się i opierając ręce o podłogę, powiedziała wciąż patrząc mu w oczy.
– Dziękuję Panie.
– Smakowało? – Zapytał wstając i klepiąc ją po głowie. Sięgnął po paczkę jointów i wyjął jednego z ostatnich.
– Tak Panie, dziękuję.
– To teraz chodź, zajaramy, a potem wrócimy do twojego oddychania. Możesz założyć mój tshirt, nie musisz wychodzić nago – sięgnął po zapalniczkę leżącą na parapecie i wyszedł na balkon.
– Dziękuję Panie! – krzyknęła za nim sięgając po koszulkę. Bardzo chętnie pouczy się z nim ekshibicjonizmu, ale na dzisiaj i tak miała dużo wrażeń. Koszulka i tak nie zasłaniała wszystkiego.
Gdy weszła na balkon, stał oparty bokiem o barierkę, spoglądając w dół na ulicę.
– Chodź tu – mruknął, gdy zastanawiała się, czy powinna usiąść przy wejściu czekając na polecenie. Gdy zbliżyła się do niego na tyle, że mógł sięgnąć przyciągnął ją do swojego boku za koszulkę. Pogładził jej pośladek i wymierzył głośnego klapsa. – Dobrze się spisałaś suko, tylko dlatego pozwoliłem Ci się ubrać. I z tego samego też powodu zapytam ostatni raz, zanim jedyną ucieczką przed wystawianiem na widok publiczny, będzie Twój kredens. – Założył jej kosmyk włosów, luźno opadający na twarz, za ucho i przystawił palącego jointa do ust – Jedynie wstydzisz się, bo to coś nowego, czy czujesz się na tyle niekomfortowo, że nie chcesz być w tej sytuacji?
– To coś nowego, mój Panie – wypuściła dym z płuc – jeśli pozwolisz mi się w tym oswoić Panie, postaram się sprostać Twoim oczekiwaniom. – Przycisnął ją do siebie i podrapał czule, ale dość mocno, po plecach wsunąwszy dłoń pod tshirt.
– Rozkoszna jesteś. Złościsz, bawisz, lubisz w dupę. Dostaniesz tą budę suko.
– Przez kilka pierwszych spotkań będę ćwiczył z tobą wstrzymywanie orgazmu i umiejętne oddychanie. Zrobimy też przyjemność Setowi i nauczysz się zakładać gumkę ustami. Ot tylko dla niego, bo z pewnością i tak, jeśli masz z nami zostać, czeka cię łykanie tabletek.
– Tak Panie.. – oparła głowę o jego ramię, gdy wciąż głaskał ją po plecach, paląc jointa.
– Dzisiaj jeszcze, w zależności od tego jak się spiszesz za chwilę, zamierzam zerżnąć cię na miło, lub bardzo nieprzyjemnie. – Oddając jej resztę niedopałka odwrócił się twarzą w jej stronę i zadarł koszulkę trochę do góry, przyciskając do siebie ich nagie brzuchy. – Potem prawdopodobnie będziemy musieli się zbierać, niestety, każde w swoją stronę. Nie wolno ci dzisiaj się umyć dopóki nie wrócisz do domu i nie zadzwonisz do mnie meldując, że jesteś. Chcę zobaczyć jak się kąpiesz, więc dzwonisz do mnie z kamerą, czy to jest jasne?
– Tak Panie… – wtulała się w niego wciągając zapach jego ciała w nozdrza. Pachniał trochę żelem pod prysznic, trochę kacem i zdecydowanie pachniał męskością. Byli podobnego wzrostu, a i tak czuła się obok niego mała. Dźwięk jego głosu, spojrzenie, sposób poruszania, coś sprawiało, że serce przyspieszało, dudniło w uszach, a przed oczami miała wizje padania mu do stóp. Kompletnie nie rozumiała swoich reakcji, to Set zwykle był głównym obiektem jej pożądania, a w tej chwili marzyła tylko o tym by blondyn przesuwał jej granice. Gdy chwycił ją za pośladki, by podnieść ją do góry, oplotła go ramionami.
– Nogi na mój pas suko – poczuł na brzuchu ciepło i wilgoć cipki. Z przyjemnością zacisnął dłonie na jej półdupkach. Palcami jednej sięgnął między pośladki i zmoczywszy go w sokach z jej pochwy, bez ostrzeżenia wsunął go w odbyt. Jęknęła protestująco z zaskoczenia – Coś ci się nie podoba zabawko?
– Nie Panie, przepraszam, nie spo… – Nie dał jej skończyć. Włożył drugi, wilgotny palec i zaczął masować okrężnymi ruchami.
– Łechtaczka to może być za dużo na dzisiaj. Więc dzisiaj pokontrolujesz się, gdy będę bawił się twoim tyłkiem. A potem, albo cię wyrucham, albo zerżnę.
Wszedł, z nią oplecioną wokół siebie, do pokoju, cały czas poruszając palcami w jej tyłku. Ruch jego palców sprawił, że zaczęła rytmicznie poruszać biodrami, wciskając je w brzuch swojego Pana. Usiadł na łóżku i trzymając ją mocno za plecami, przesunął się na jego środek. – Rozbieraj się.
Natychmiast, wciąż tańcząc na nim biodrami, zdjęła z siebie koszulkę.
– Panie… czy mógłbyś związać mi ręce? – pytaniem zaskoczyła sama siebie. To był jakiś impuls, dawno skrywana potrzeba, która znalazła dobry moment by wyskoczyć niespodziewanie. Wyjął palce z jej tyłka i posadził ją mocno między swoimi, skrzyżowanymi w tureckim siadzie, nogami. Jego penis znów stawał się sztywny i gdy tylko docisnął ją do siebie poczuła jak bardzo jest gorący i gotowy do kolejnej przejażdżki po jej wnętrzu. Sięgnął po odrzuconą przez sukę koszulkę i bez słowa chwycił ją za oba nadgarstki ściskając je za jej plecami. Owinął jej ręce materiałem na wysokości przedramion sprawiając, że poczuła lekki ucisk w stawach barkowych. Wciąż trzymając materiał podniósł rękę trochę do góry, by pogłębić dyskomfort, który odczuwała, zmuszając ją do nachylenia się i oparcia dekoltem o jego klatkę piersiową. Jeśli chciała być skrępowana, nie ma problemu, ale oczywiście na jego zasadach.
– Niewygodnie? – zapytał z satysfakcją, gdy uhnęła mu w tors.
– T.. trochę Panie – próbowała odgiąć, choć odrobinę, plecy do tyłu, by zmniejszyć napór w stawach.
– I prawidłowo – sięgnął wolną ręką między jej nogi i pstryknął palcem w łechtaczkę, aż podskoczyła. – Wracamy do oddychania, sama sobie to utrudniłaś. – wsunął palce dalej, znów mocząc je w jej wydzielinach. W momencie w którym włożył dwa palce w jej odbyt wbił zęby w jej napięte ramię. Jęknęła jakby prosząco, z mieszaniną przyjemności i dyskomfortu w głosie. Pieścił okrężny mięsień jej tyłka, stopniowo zwiększając intensywność i zakres ruchów. Po chwili jęczała już bez żadnych oporów, śliniąc się na niego i liżąc jego skórę.
– To tylko dwa palce w tyłku, a ty wijesz się jakbym jebał cię z całym stadem napalonych psów suko. Co ci się tak podoba?- zapytał obniżając rękę trzymającą koszulkę, odsuwając ją szarpnięciem na tyle, by mogła mu odpowiedzieć patrząc w oczy.
– Ty Panie, Twój dotyk… – Na chwilę zamarła gdy dołożył trzeci palec – Twój zapach, Twoja uwaga Panie, tak na mnie działa.
– Dobra suczka – puścił ręce, chwycił ją za włosy i wpił usta w jej usta. Przygryzł jej wargę i polizał twarz przesuwając językiem od szyi do ucha. – To jak już ci tak dobrze, sprawimy by trwało to jak najdłużej. – Gdy zaczął rozszerzać rytmicznie palce w jej tyłku poczuła falę gorąca w cipce. Jak ona ma się kontrolować, czując coś tak przyjemnego, rozchodzącego się zarówno po nogach jak i po brzuchu. Najchętniej zaczęłaby krzyczeć z przyjemności i błagać o zerżnięcie. – Powoli, spokojnie – szepnął w jej ucho, gdy znów automatycznie zaczęła łapać powietrze haustami. Naprawdę próbowała oddychać wraz z nim, tempem narzuconym przez Pana. Przez kilka minut posłusznie starała się panować nad swoimi reakcjami. W pewnym momencie zaczęła nawet poruszać się w tempie ich, prawie zsynchronizowanych, oddechów i ucieszyła się, gdy zaczęła czuć jednocześnie przyjemność i spokój. Ale tylko na chwilę, bo Akuma zauważywszy, że udało jej się opanować podniecenie, puścił jej włosy i wymierzył solidnego klapsa, który sprawił, że natychmiast, bez zastanowienia, bez szans na powstrzymanie tego, doszła. Zaśmiał się szczerze uradowany tą, powiedzmy, niesubordynacją, gdy poczuł jak jej anus zaciska i rozluźnia się na palcach. – Oho, doszłaś suko.
– Doszłam Panie – stęknęła opierając się ponownie o niego. – Przepraszam.
Przycisnął ją do siebie i zaczął wymierzać razy pośladkom.
– Nie poprosiłaś, nie zapytałaś, czy ci wolno – uderzał coraz mocniej dysząc coraz bardziej – i co najważniejsze, nie podziękowałaś za przyjemność suko.
Mógł jej odpuścić, ale po co?
Bijąc pośladki, raz po raz ściskał któryś w dłoni, by dodatkowo spotęgować ich czułość. Tym bardziej, że balsam znieczulający na wczorajszej szramie jeszcze działał.
– Dzię.. – szarpnął ją za owinięty na rękach tshirt i przewrócił bokiem na łóżko
– Za późno suko, lepiej milcz – odpowiedziało mu tylko zduszone westchnięcie, gdy przekręcał ją na brzuch. Poprawił krępujący ją materiał i dalej wymierzał razy pośladkom, aż zaczęła skomleć i przebierać nogami. Rozejrzał się po pokoju i zauważył kupkę jej ubrań. Sięgnął po majtki, które miała na sobie przez cały, co najmniej, wczorajszy wieczór. Wyjął także skórzany pasek z jej spodni. – Na kolana – Podniosła się trochę niezgrabnie i klęknęła opierając pięty o piekące pośladki. – Otwieraj usta – wepchnął w nie zwinięte majtki i założył jej pasek na twarz, w ramach knebla, wkładając go między zęby i zaciskając za głową. Musiał trzymać go cały czas by nie spadł, ale to pozwalało mu kontrolować ją, prawie jak na smyczy. – Na ziemię, nie zasłużyłaś na miękkie jebanie, pozdzieramy trochę te kolanka – Gdy klęknęła tyłem do niego, pchnął ją w przód i gdyby nie pasek na twarzy, upadłaby. Uderzył kolejny raz, z całej siły, oba pośladki, napluł na dłoń i rozsmarował swoją ślinę na jej odbycie. Przystawił do niego żołądź, kilkukrotnie przesunął dłonią po długości penisa przygotowując się do penetracji i wszedł w jej tyłek po same kule. Zduszony przez majtki i pasek okrzyk zaskoczenia sprawił mu ogromną satysfakcję, dreszcze przyjemności przebiegły przez jego kręgosłup, rozpalając coś w mózgu. Chwycił ją w talii wolną ręką, obejmując przedramieniem i napinając pasek, zaczął jebać. Pieprzył jej dupę warcząc, nie zważając na wbijające się w jego brzuch związane ręce suki. Nie zwracał też uwagi na jej charczenie i spazmy. Mimo iż pieprzył szybko i głęboko, wcale mu się nie spieszyło i w przeciwieństwie do niej, doskonale kontrolował swój orgazm, przynajmniej w tej pozycji. Czekało ich dobre kilkanaście minut rytmicznego, monotonnego, ale bardzo intensywnego jebania. Dupa będzie bolała ją jeszcze przez kilka godzin, już on się o to postara.
– Koncert rozliczony, bilety kupione, jak się bawicie? – Set wszedł do pokoju bez pukania. Jego oczom ukazał się całkiem podniecający widok, którego w zasadzie się spodziewał, znając swojego przyjaciela już tyle lat. Skrępowana, zakneblowana, zdyszana dziewczyna skierowana była twarzą w stronę drzwi, więc gdy tylko je otworzył zobaczył jej załzawione oczy, pełno czerwonych śladów na jej ciele i Akumę w dzikim uniesieniu. Podszedł i pogładziwszy ją po twarzy wsunął palec pod pasek. – Za dużo gadałaś?
– Suka doszła, nie zapytała czy wolno, a potem chciała sprzedać mi jakieś głupie tłumaczenia – Akuma szarpnął paskiem podrywając ją do góry i oparł plecami o swój tors. Chwilowo przestał kotłować w jej tyłku penisem. – Dlatego ślini się teraz w swoje majtki – Polizał ją lubieżnie po policzku. Jęknęła z ulgą, mając chwilę odpoczynku od jego agresywnych i mocnych ruchów. Nie na długo, bo pchnął ją ponownie i wrócił do pieprzenia jej odbytu. Ta chwila odpoczynku wystarczyła, by znów, przy pierwszym pchnięciu fala rozkoszy przebiegła między jej nogami. Miała wrażenie, mimo iż jebał jej dupsko, to jej łechtaczka eksplodowała przyjemnością i po prostu, znów doszła. Dreszcze wprawiające ją w konwulsje rozbawiły Seta, który chwycił jej twarz i spojrzał w odpływające gdzieś oczy.
– Zdaje się znów Ci doszła bez pytania – kucnął, by zrównać się z nią twarzą i spoliczkował ją niedelikatnie. Akuma widząc i słysząc to, zaryczał z przyjemności. Wbrew pozorom Set nie zamierzał być dla niej tak wyrozumiały i delikatny, jak treser. On był od wymagania i lubością karał niesubordynację. A grzecznego proszenia o orgazm i dziękowania za niego nie powinni musieć jej uczyć, skoro nie byli pierwszymi jej właścicielami. Może nie miała jak mówić, ale mogła skomleć, mogła zwrócić na siebie chociażby jego uwagę. Odwrócił jej twarz odrzuconą uderzeniem – Patrz mi w oczy suko – Spojrzała zawstydzona i zmieszana. Dysząc ciężko przez nos i zakneblowane zęby, próbowała uspokoić się na tyle, by skupić na nim wzrok. Policzek palił, zaskoczenie mieszało się z podnieceniem i buntem. Uderzył drugi raz, mocniej, przytrzymując jej twarz drugą dłonią. Zaskomlała przepraszająco i wtuliła policzek w trzymającą go dłoń mrużąc oczy. Strużka śliny wydostała się spod paska i pociekła jej po brodzie. Brunet uderzył trzeci raz. Akuma dalej jebał jej tyłek raz po raz wymierzając razy jej udom i pośladkom. – Jak jest taka nieposłuszna, to może zabierz ją na balkon? – Gdy spojrzała na niego przerażona źrenice jej oczu rozszerzyły się gwałtownie. Jego twarz była zupełnie spokojna. Wręcz zimna. Już nawet na nią nie patrzył. – Chyba nie czuje się tam komfortowo, a z tym paskiem na mordzie raczej nie będzie mogła się z tego wywinąć. – zdjął bandanę z przedramienia i zawiązał jej oczy. Znów poczuła szarpnięcie za głowę, gdy Akuma ponownie przyciągnął ją do siebie.
– Słyszysz suko? – blondyn wysyczał jej do ucha – Idziemy na balkon – poczuł jak drży zestresowana i z lubością pstryknął ją palcami w sutek. – Jeśli myślałaś, że Pan Set to ten miły, to się myliłaś – Wstając i wyjmując z niej kutasa pociągnął prowizoryczną smycz pozwalając jej wstać. Wciąż ze związanymi na plecach rękami niepewnie stawiała kroki walcząc ze sobą w środku. Na balkon. Nago. Związana. Zakneblowana. Nago, całkiem.
Pchnął ją przez drzwi balkonowe, podtrzymując, gdy potknęła się o próg. Oparł dziewczynę o barierkę i bez zbędnych słów sięgnął do jej tyłka
– Wypnij się. – Policzek palił, szczęka bolała, skrępowane ciasno ręce zdawały się być z ołowiu. Mimo stresu i niepewności krzątających się po jej głowie, posłusznie wypięła obolałe pośladki, czekając na to co ma się wydarzyć. Jak się spodziewała, najpierw kilkukrotnie uderzył, a potem znów wepchnął penisa w jej anusa. Przycisnął ją do siebie i tym razem subtelnie poruszając biodrami zaczął szeptać jej do ucha. – Odpowiadasz mi tylko skinieniem głowy, jasne? – Przytaknęła szybko, oddychając płytko przez nos – Stoisz nago na balkonie, a ja trzymam kutasa w twojej dupie, zdajesz sobie w pełni z tego sprawę? – kolejne intensywne potaknięcie z jej strony – A wiesz, że trzy balkony dalej jakiś typ pali szluga i właśnie się na ciebie patrzy? – zamarła. Milion szalonych myśli przebiegło jej przez głowę i czuła jak uszy i policzki pali jej wstyd. Poczuła silne ściśnięcie na sutkach i pstryknięcie w ucho – Pytałem o coś suko. Może chcesz bym go zaprosił do zabawy?- Szybko zaprzeczyła głową. Wystarczy, że nie wie co się dzieje dookoła i w dodatku stoi na afiszu z kutasem w dupie, wizja oddania jej w ręce innego typa mroziła jej mózg. Akuma zaśmiał się przyspieszając ruchy bioder. Usłyszała odpalaną zapalniczkę z drugiej strony i domyśliła się, że Set przyszedł palić. – Ale wiesz już, że jakiś obcy facet obserwuje jak jebię cię na balkonie? – Trochę niepewnie, ale skinęła potakująco głową. – Co tam kolego, podoba się? – krzyknął w innym kierunku wymierzając jej kolejne klapsy.
Zacharczała protestująco, słysząc jak Akuma zwraca na nich jeszcze więcej uwagi. Nie do końca czuła się pewnie, jednak gdy poczuła na plecach pokrzepiające poklepywanie trochę się uspokoiła. To Set, mimo, że sam ją tu wysłał, postanowił, że mimo wszystko będzie obok, by kontrolować ekshibicjonistyczne zapędy Akumy. Dla niego to normalne, ale dla dziewczyny wyraźnie nie, choć nie wyglądała też jakby zupełnie jej się to nie podobało. Gdy przestała nerwowo drżeć i zaczęła postękiwać w całkiem już zaśliniony pasek sam wymierzył jej solidnego klapsa w czerwony już tyłek. Akuma przyspieszył ruch i przycisnął ją do barierki. Puścił pasek, który natychmiast spadł jej na szyję. Zdjął go i odrzucił do pokoju. Chwycił ją za szyję dłonią, kciukiem i małym palcem przyciskając żyły doprowadzające krew do mózgu
– A teraz moja suczko, polatasz – warknął jej w ucho dociskając zarówno swoje biodra do jej pośladków jak i rękę do szyi, podduszając dziewczynę. Zanim odpłynęła na kilka sekund, Set wyjął jej z ust majtki, by się nie zakrztusiła. Gdy Akuma puścił jej szyję czując, że dziewczyna mu mięknie, wepchnął penisa ostrzej w jej dupę. Zanim jednak jej świadomość zdążyła zareagować, zdusił jej krzyk kolejnym przyciśnięciem dłoni do podstawy szyi. – I jeszcze raz… – naparł biodrami na jej pośladki. Znów odpłynęła i znów tylko na chwilę pozwolił jej wrócić i złapać świadomość. – Mogę.. tak.. cały… dzień… – cedził słowa z każdym powrotem jej świadomości. Zanim znów odpłynęła Set zdjął jej opaskę z oczu i skierował jej głowę w prawo, by przekonała się, że rzeczywiście mają widza siedzącego kilka balkonów dalej. Tym razem Akuma puścił jej szyję całkiem, a ona zupełnie niespodziewanie dla siebie krzyknęła zwracając na nich uwagę także przechodniów. Akuma zawył i zawarczał. Set spojrzał na niego z uśmiechem i zapytał
– Chcesz pamiątkę?
– O taaaaaak…- zajęczał czując, że zaraz skończy. Dziewczyna po kilku podduszeniach była półprzytomna i lejąca się, mokra od potu, jęcząca i wijąca się przez barierkę, tak, że gdyby nie podtrzymującą ją pod piersiami ręka, po prostu wyślizgnęłaby mu się i wypadła z balkonu. Zapomniała już, że w tej chwili podziwiać spektakl jebania jej w dupę mogą już wszyscy przechodnie. Nie, to nie było, ani trochę ważne. Ważne było to, że czuła się wspaniale, a przecież to miała być kara. Dupa trochę bolała, fakt, szczególnie, że Akuma dalej w niej jeździł jak pojebany. Ale mimo wszystko nowa sytuacja była na tyle podniecająca, ze aż cieszyła się, że nie udało jej się wstrzymać orgazmu na łóżku dłużej.
Set pociągnął papierosa ostatni raz i szczerząc się do przyjaciela, zgasił niedopałek na wierzchu jego prawej dłoni mocno trzymającej pierś Jil. Gdy do mózgu Akumy dotarł ból, zadrżał dochodząc. Intensywność orgazmu sprawiła, że wbił pazury w dziewczynę na tyle mocno, że zarysował ją w kilku miejscach do krwi. Gdy pierwsza fala przyjemności przeszła, westchnął ciężko do jej ucha
– Co się mówi suko?
– Dzię… kuję Panie… prze…przepraszam Panie… – wyjąkała ledwo trzymając się na drętwiejących nogach. Gdy Set wyszedł z balkonu Akuma chwycił ją za włosy, agresywnie pocałował i dalej trzymając mocno, wprowadził do pokoju pokazując środkowy palec sąsiadowi. Set zrzucił na ziemię kołdrę, a blondyn pchnął ją na nią.
– Waruj suko – położył się na łóżku na brzuchu, spuszczając oparzoną rękę w jej stronę. – Liż – Dopiero teraz dotarło do niej, że Akuma ma wypalony ślad na dłoni. Dotknęła go ostrożnie językiem, czując na nim słono-metaliczny posmak potu, osocza i rany. – Liż powiedziałem, a nie muskaj – Natychmiast zaczęła ślinić całą dłoń jak spragnione zwierze. Nie przestała nawet, gdy Set klęknął obok niej rozwiązać jej ręce. Mimo bólu, który wywołało rozluźnienie stawów i ruch, w który wprawiał jej ręce Set, by pomóc jej mięśniom i stawom się rozruszać nie przestała machać językiem na dłoni Akumy. Co jak co, ale drugiej takiej kary nie zniesie dzisiaj, dupsko paliło, pulsowało, cały czas przypominało, ze jest obite i przeorane.
– Czy pamiętasz suko, co masz zrobić dzisiaj?
– Tak Panie… – mówiła bardzo powoli, zmęczenie dawało o sobie znać. Wciąż była trochę oszołomiona po podduszaniu. – Mam się zameldować jak dotrę do domu, dzwoniąc do Ciebie z kamerą…. uh… – jęknęła gdy Set pomógł jej usiąść i wcisnął palce w spięte mięśnie pleców, by je rozluźnić. Akuma zabrał swoją dłoń i zlizał jej ślinę z rany
– I?
– I nie wolno mi się do tego czasu umyć Panie
– Grzeczna suczka – dwukrotnie pstryknął palcami i rozrzucił ręce na bok wypuszczając głośno powietrze. – Uwielbiam Twoją dupę Jil.
Tym razem pozwoliła sobie nie odpowiedzieć, tylko mruknąć potakująco. Była zmęczona, wyszli z roleplaya, nie musiała dalej grzecznie się do nich zwracać. Osunęła się do tyłu na Seta i westchnęła kolejny raz, gdy objął ją ramionami.
– Dobrze się bawiłaś? – pocałował ją w głowę, obejrzał obity policzek oceniając czy wszystko okej i zatopił twarz w jej włosach. Gdy sięgnął dłońmi jej piersi jęknęła zmęczona – A chcesz się ze mną pokochać? Obiecuję, że będę delikatny – Do ich uszu dotarł histeryczny śmiech Akumy, który przekręciwszy się na bok spojrzał na dwójkę towarzyszy rzucając prezerwatywą z łóżka.
– Delikatny, a to dobre!
Dziewczyna nie miała za wiele siły, by mu odpowiedzieć, ale sięgnęła ręką po jego głowę i odwracając się w jego ramionach po prostu go pocałowała.
– Biorę to za zgodę – zdjął z siebie tshirt i wstając rozpiął i zdjął spodnie i bokserki. Na widok wyskakującego z ubrań, sterczącego kutasa, Jil oblizała usta bezwiednie. – O nie nie, dzisiaj nie będzie już żadnego ssania chuja, ani jebania – klęknął przed nią i zerknął na zegarek. – Waniliowy seks, drzemka, coś na ząb i idziemy na pociąg bejbe – zaczął delikatnie całować jej twarz i szyję wodząc dłońmi po plecach. Przybliżył się do niej przyciskając gorący brzuch do jej brzucha. Cicho zaśmiał się w jej ucho, gdy Akuma włączył smętny, powolny kawałek z telefonu. – Robisz nam nastrój? – zwrócił się do blondyna.
Po kilku minutach delikatnych pieszczot opartych na wymianie pocałunków i muśnięć ciał, położył dziewczynę na kołdrze i wsunął dłoń między jej uda. Ciepła i mokra pochwa już od dawna była gotowa na kutasa, ale chciał najpierw przez kilka chwil popieścić jej łechtaczkę. Gdy westchnienia zmieniły się w jęki schylił się i polizał jej cipkę. Smakowała potem, podnieceniem i wyraźnie pachniała jego przyjacielem, co ogromnie go kręciło. Prawdziwe dzielenie się zwierzyną. Gdy Jil wplotła rękę w jego włosy, zassał łechtaczkę między wargi i musnął kilkukrotnie językiem. Naprawdę była już zmęczona i było to słychać w jej jękach. Przez kilka chwil jeszcze lizał, raz łechtaczkę raz wargi sromowe, w tym samym czasie zakładając kondom. Płynnie przesunął językiem po całej długości jej torsu kończąc na uchu, w tym samym czasie zadzierając obie jej nogi do góry. Położył się na niej, wsuwając powoli penisa do samego końca
– Obejmij mnie nogami laleczko – Gdy oplotła dłońmi także jego szyję, zaczął poruszać się w rytm spokojnego kawałka dobiegającego do nich z łóżka. Nie wysuwał penisa nawet na kilka milimetrów, jedynie poruszając biodrami, w tym samym czasie cicho mrucząc jej do ucha jak dobrze im razem, jak bardzo potrzebują siebie by oddychać, jak bardzo już nigdy nie wypuści jej ze swoich objęć. Czarował ją słowem jednocześnie bujając biodrami w rytm zapętlonego „Caught Out In The Rain” Beth Hart i wydobywając z niej nieustanny jęk. Gdy podniósł się na tyle, by spojrzeć jej w oczy, zauważył, że są mokre od łez, jednak dziewczyna jęcząc uśmiechała się szeroko, co sugerowało, że doprowadzili ją do jakiejś granicy w głowie. Pierwsza przekroczona. Pieczątka w paszporcie seksualnych podróży podbita. Emocje, które odczuwała w tym momencie były tak silne, że aż płakała z przyjemności.
Gdy doszli oboje, najpierw ona, potem on, przez chwilę myślał o tym by przenieść się na łóżko, ale nie minęło kilka chwil, a dziewczyna po prostu zasnęła mu w rękach. Szturchnął śpiącego w poprzek łóżka Akumę, by podał mu poduszkę i telefon. Wyłączył muzykę, ustawił budzik na za dwie godziny i zarzucił róg kołdry na którym akurat nie leżeli, na siebie i Jil. Przyjrzał jej się raz jeszcze, poprawił włosy opadające na twarz, pogładził wciąż różowy policzek i kładąc obok głowę westchnął
– My też mieliśmy ekscytujący weekend bejbe.