Koła pociągu mknące po torach rytmicznie wygrywały takt drogi. Za oknem płynnie przesuwał się krajobraz spowity przemijającym latem. Jil siedziała oparta o szybę w ciasnym przedziale, który dzieliła z dwójką nastolatków i starszą kobietą. Z lubością i lekkim niedowierzaniem wspominała wydarzenia, które miały miejsce po koncercie jej idoli. W zasadzie w tej chwili jej Panów. Zdecydowanie intensywnie piekące pośladki, boląca dupa i poobcierana cipka także przypominały o realności minionych wydarzeń. Nie mówiąc o odciskach zębów obu mężczyzn, w okolicy jej obojczyków.
Przesunęła palcami po kościach i aż zadrżała, gdy dotknęła śladów. Ciepło znów oblało jej uda i gdyby nie maseczka na twarz, towarzysze mogliby spostrzec, jak zapłonęły jej policzki. Zacisnęła bezwiednie uda i westchnęła. Miała nadzieję, że uda jej się dotrzeć do domu bez zmoczenia kroku całkowicie, gdyż Akuma zabrał jej majtki jako trofeum i kazał wracać w tych przylegających spodniach zupełnie bez.
Raz jeszcze przypomniała sobie pobudkę na podłodze z Setem, pizzę i browara na ryneczku, dużo śmiechów w czasie spaceru na dworzec i namiętne pożegnanie z Akumą. Brunet kulturalnie, pocałował ją w czoło i przytulił po przyjacielsku, lekko klepiąc w pośladek. W przeciwieństwie do Akumy, który chwycił ją w pasie i za włosy i pocałował ją ostro i teatralnie wzbudzając poruszenie na peronie. Na koniec dodał szeptem
– Niedługo się zobaczymy laleczko, pamiętaj, że jesteś moja. – Na samo wspomnienie tych słów znów ścisnęło ją w kroku i miała pewność, że spodnie suche do domu nie dotrą.
Zanim jeszcze dojechała do domu dostała smsa od Seta, że oni już na miejscu i że zrobiła na Akumie takie wrażenie, że morda mu się na jej temat nie zamyka i żeby jak najszybciej do niego dzwoniła, bo brunet powoli ma go już dość. Oczywiście wszystko w przyjemnym, żartobliwym tonie z dużą dozą uśmiechniętych emotek.
Im bliżej była własnego mieszkania tym mocniej biło jej serce, marzyła o wzięciu tego cholernego prysznica, bo kleiła się cała, od swojego potu, od potu Akumy, od jego i własnej śliny i była padnięta, naprawdę ledwo żywa, a jeszcze będzie musiała odstawić spektakl dla swojego Pana, zamiast po prostu zatopić się w wannie pełnej wody. A przynajmniej tego się spodziewała.
Wchodząc na podwórze starej kamienicy w centrum miasta, minęła znajomych sobie pijaczków, którzy wieczorami pilnowali bram, coby ich nikt nie podpierdolił.
– Uszanowanko kierowniczko, impreza się udała? – Zwykle rozmawiała z nimi w miarę serdecznie, gdyż większość z nich, wraz z dziadkiem, po którym odziedziczyła mieszkanie, uczyła ją przetrwania jeszcze za młodu, więc można by powiedzieć, że całe życie przyglądała się, jak staczają się ludzie, którzy byli pierwszymi wzorami jej świata. Dziadzio też pewnie siedziałby z nimi po nocach, grając w szachy przy świetle latarki, popijając piwniczny bimber, gdyby oczywiście dziadzio jeszcze żył.
– Udała, udała Zbysiu, nawet nie wiesz jak bardzo – pomachała mu szybko, przemykając przez drzwi klatki i wbiegając na swoje ostatnie piętro. Na wycieraczce znalazła siatkę ze słoikiem z zupą i o dziwo jeszcze ciepłe krokiety leżące na talerzu owiniętym folią i papierem spożywczym. To sąsiadka z samego dołu, której wielkiego psa czasem Jil wyprowadza na spacer, przyniosła jej kolację, wiedząc, że dziewczyna wróci bardzo późno do domu. Wsparcie sąsiedzkie w jej klatce było naprawdę na wysokim poziomie, ale to wynikało raczej z niezmienności nazwisk zajmujących lokale i specyficznego rejonu, w jakim mieszkała. Jej budynek stał na uboczu starówki miasta, w którym się urodziła. Pod kamienicą znajdowało się dość duże podwórko ze studnią, wieloma starymi drzewami, trzepakiem i kawałkiem piaskownicy i bujanym konikiem, którego jeden z ojców zamontował dla wszystkich dzieci, które kiedyś tu mieszkały. Chwyciła kolację, otworzyła drzwi i pchnęła je nogą.
Weszła do niedużego mieszkania składającego się z kuchni, łazienki, jednego większego pokoju i balkonu. Po prawej stronie od wejścia znajdował się wieszak na ubrania, na który rzuciła swoją skórę i przeszła od razu do kuchni, skręcając za nim. Postawiła na drewnianym blacie jedzenie i zajrzała do lodówki. Oczom ukazało jej się światło, smutna włoszczyzna, napoczęte wino i resztki ostatnich dwóch obiadów, które gotowała. Dwa dni na tym przejedzie.
Zrzuciła z siebie spodnie i klejącą koszulkę, rozpięła bandażowy stanik i odetchnęła z ulgą. Rzuciła ubrania na kanapołóżko i uchyliła okno balkonowe, by wpuścić trochę chłodniejszego powietrza do domu. Sięgnęła po telefon i zadzwoniła do Akumy. Trochę się uśmiała, a trochę speszyła, gdy zobaczyła, że Set wpisując ich numery telefonów, ustawił na zdjęcie rozmówcy z blondynem fotkę, na której ona i on śpią wtuleni w siebie słodko. Set musiał zrobić im to zdjęcie po koncertowej nocy, gdy nie udało im się doczekać, aż ten wróci z łazienki, by wspólnie zajarać na balkonie.
Zanim mężczyzna odebrał, zdążyła sięgnąć po ostatniego skręconego jointa i odpalić go, jednocześnie odkręcając wodę w całkiem dużej, jak na rozmiar mieszkania, narożnej wannie z siedziskiem w rogu. Gdy odebrał, włączając kamerę, zobaczyła go siedzącego bez koszulki przy biurku, pracującego nad czymś przy świetle lampki. W okolicy jego rąk znajdowały się jakieś kable, przełączniki i inne elektroniczne duperele, których przeznaczenia nie znała. Telefon musiał mieć ustawiony gdzieś z boku biurka, bo kąt widzenia miała na tyle dobry, że spokojnie mogła podziwiać jego postać siedzącą na krześle. Zdjąwszy okulary do lutowania, spojrzał w telefon.
– Cześć laleczko, dotarłaś w końcu do domu? Zaczynałem się martwić – uśmiechnął się, widząc na ekranie palącą dziewczynę i jej nagi dekolt – Dotarłaś – puścił jej oczko. – To co, czas na kąpanko
– Na to wychodzi. – wypuściła dym prosto w kamerę i siadając na brzegu wanny, podniosła telefon do góry, by widział i ją i napełniającą się balię. – Mam zrobić dla Ciebie coś konkretnego? – zapytała, sprawdzając czubkami palców temperaturę wody.
– A jakie było polecenie? – Przez chwilę musiała się skupić, by przypomnieć sobie dokładnie jego słowa, rumieniąc się na samą myśl o wspomnieniu balkonu.
– Miałam się umyć dopiero, jak do Ciebie zadzwonię, chciałeś popatrzeć jak się kąpię.
– I podtrzymuję, wchodź do tej wanny, widzę, że jesteś wykończona.
Odstawiła telefon na stojak na kosmetyki wiszący na jednej ze ścian, tak by mógł zobaczyć ją całą od frontu. Wślizgnęła się do wanny i westchnęła z przyjemnością, gdy woda zmoczyła jej nogi.
– Jak się czujesz? – spytał, zakładając z powrotem okulary i wracając do lutowania jakiejś elektroniki. – Jakby nie było weekend miałaś intensywny
– Trochę jakby potrącił mnie kombajn – wypuściła dym z płuc, przesuwając palcami jednej z dłoni od szyi do cipki i westchnęła na tyle intensywnie, że zerknął na nią kątem oka – Ale i jakby ktoś w końcu spuścił ze mnie całe wkurwione powietrze, którym byłam napompowana – chwyciła obie piersi i delikatnie je ścisnęła, niechcący oprószając się żarem. Gdy syknęła, odwrócił głowę i zaśmiał się
– Kokietujesz mnie?
– Zawsze – posłała mu całusa i na chwilę zanurzyła się w wodzie sięgającej już do połowy wanny, mocząc w niej włosy. Wynurzyła się, parskając wodą dookoła i zbierając długie pukle na plecach. – Oczekujesz czegoś ode mnie Akuma, czy tylko chcesz sobie popatrzeć? – Przesunęła dłonią z gibonem po szyi i dekolcie dotykając śladów po ugryzieniach i zadrapania.
– Popatrzeć – rzekł nie odrywając wzroku od pracy.
– I dlatego gapisz się w swoje zabawki? – fuknęła, strząchając popiół do wanny i obserwując, jak rozpływa się na udzie.
– Za trzy godziny idę do pracy na noc laleczko. Mój szef to sknera, muszę naprawić kilka rzeczy, żeby mieć czym zapierdalać – spojrzał na nią, podnosząc na chwilę okulary. – Ale wszystko, co mnie interesuje, doskonale widzę – uśmiechnął się łagodnie puszczając jej oczko. Lekko zarumieniła się odwzajemniając uśmiech i rzuciła zgaszony w wodzie niedopałek do zlewu. Sięgnęła po szampon i bez słowa zaczęła myć włosy, masując palcami skórę głowy. Przymknęła oczy i zamruczała przeciągle, gdy poczuła ulgę w rozluźniających się mięśniach karku i szyi. Zsunęła dłonie po szyi i dekolcie do wody, przy okazji chwytając się za sutki i lekko je ciągnąc. Wypłukała ręce i sięgnęła po słuchawkę prysznicową, by spłukać pianę z głowy. Polewała wodą zarówno głowę jak i twarz parskając raz po raz, gdy woda próbowała dostać się do jej nosa.
– Czym się zajmujesz? – Usłyszała pytanie Akumy dobiegające zza ściany wody. Przetarła oczy, by na niego spojrzeć, lecz mężczyzna dalej zdawał się zajęty bardziej elektroniką niż nią.
– Oh, można powiedzieć, że jestem wolnym duchem. Piszę, to tu to tam – ponownie spieniła szampon w rękach i nałożyła na włosy – czasem jakiś artykuł, czasem opowiadanie dla dzieci, ogólnie zarabiam pisząc różne bzdety – splunęła pianą, gdy ta wpadła jej do ust. – A Ty?
– A ja zapierdalam jak głupi w fabryce, choć oficjalnie nazywa się to warsztatem – Podniósł kolejny raz okulary, by zerknąć na nią bez filtrów ochronnych. Przysunął także do kamery elektronikę, nad którą pracował – Muszę zlutować tego pilota, bo coś mi nie styka, a jak nie styka to maszyna się buntuje i rwie metal zamiast ciąć. A jej niestety kilka solidnych klapsów nie przywoła do porządku – zaśmiała się na te słowa, spłukując ponownie włosy. Pozwalała im spływać na piersi i zaplątując w nich palce, raz po raz chwytała sutki między kciuki a palce wskazujące. Chwilę później nałożyła odżywkę, związała włosy i sięgnęła do korka, by wypuścić wodę.
– Chcesz się dojść dla mnie przed snem? – skończył pracę, gdy dziewczyna mydliła nogi. Zdjął i odłożył okulary na stojak. Dziewczyna uśmiechnęła się do niego rozchylając uda i pokazując mu pokrytą pianą cipkę. Zsunęła jedną z dłoni do łechtaczki i odgarnęła z niej pianę.
– Jasne, że chcę, ale musisz mi wybaczyć, że będzie to szybka zabawa – musnęła palcem odsłoniętą łechtaczkę i westchnęła. Sięgnęła drugą ręką po słuchawkę prysznicową i odkręciła wodę. Ciepłe bicze wodne od razu dosięgnęły jej skóry, ochlapując wszystko dookoła. Dziewczyna nie zwracając na to uwagi, skierowała wodę od razu na cipkę i jęknęła ostro, gdy intensywny strumień uderzył w najczulszy punkt jej ciała.
– Może być i szybka, byleby była owocna – znów puścił oczko i usadowił się pochylony naprzeciwko telefonu, tym razem patrząc bezpośrednio w kamerę. Dziewczyna palcami rozsunęła wargi sromowe odsłaniając zarówno łechtaczkę jak i wejście do pochwy. Na chwilę skierowała ostry strumień i wypuściła głośno powietrze z ust, gdy woda wdarła się do jej ciała. Mimowolnie zamknęła oczy, a gdy je otworzyła spostrzegła, że Akuma wyjął z dresowych spodni penisa, nie zdejmując ubrań.
– Szkoda laleczko, że mieszkasz na drugim końcu świata. Ale zapewniam Cię, że niedługo znów poczujesz mojego chuja – wydyszał, rytmicznie przesuwając dłonią wzdłuż trzonu członka. Jil przesunęła z powrotem strumień na łechtaczkę i oplatając ręką udo wsunęła dwa palce do cipki na tyle na ile pozwalała jej gibkość ciała. Gdy czuła, że szczytowanie puka do jej głowy spróbowała zwolnić i uspokoić swój oddech, dokładnie tak jak jeszcze niedawno uczył ją blondyn. Akuma spostrzegłszy jej działanie zaryczał dziko z radości – suka nie tylko w czasie RolePlaya poddawała się jego tresurze, już nie mógł doczekać się kolejnych zadań, które będzie dla niej miał. Ścisnął mocniej penisa, wbijając w niego już lekko za długie paznokcie, drugą dłoń zacisnął na swoim udzie – Dobrze, bardzo dobrze, grzeczna dziewczynka.
Gdy Jil usłyszała pochwałę, prawie natychmiast doszła i nici z jej kontrolowania orgazmu. Przyjemność rozlała się po jej ciele od samej łechtaczki po czubek głowy i palców u stóp. Czuła jak, mimo braku penetracji, pulsuje jej pochwa, a nabrzmiała od uderzeń wody łechtaczka spazmatycznie porusza się w górę i w dół, zgodnie z orgazmowymi kurczami cipki. Nie zdejmowała jednak strumienia, by poza przyjemnością poczuć jeszcze ból, który za chwilę, już za moment wydobędzie się ze zmęczonej kulki sprawiającej tyle przyjemności. Gdy poczuła ukłucie rozchodzące się na oba uda, przeszedł ją dreszcz i tym razem to ona zaharczała rozpływając się z przyjemności.
Gdy odrzuciła słuchawkę. niekontrolowana struga wody rozlała się po ścianach. Dziewczyna pacnęła stopą kran, by zatrzymać ciśnienie i chwyciła obie piersi.
– Miło było, ale na więcej naprawdę nie mam siły.
– Więcej jej dla mnie mieć dzisiaj nie musisz.
Nie udało jej się spostrzec, czy mężczyzna także doszedł, zauważyła tylko, że chowa penisa w spodnie.
– A teraz wyłaź i czas odpocząć – Podniósł się z krzesła i zabrał telefon wychodząc z pokoju. Skierował swoje kroki do kuchni, by przygotować sobie wałówkę na całą noc zapierdalania w robocie. W tym czasie dziewczyna namydliła tym razem całe swoje ciało i nie używając gąbki, umyła się dokładnie, skupiając się przede wszystkim na pieszczeniu piersi i dokładnym umyciu cipki i tyłka.
– Całkiem ładna z Ciebie suka – powiedział, posyłając jej szeroki uśmiech – dobrze nam się trafiło – zaśmiał się, stawiając telefon na półce i wyciągając pieczywo z chlebaka. – Poza pracą, co robisz na co dzień?
– Poza fanatycznym słuchaniem Waszej muzyki i marzeniem o waszych kutasach? – zaśmiała się sięgając po ręcznik i okręcając się nim w pasie. Wyszedłszy z wanny, pochyliła się nad nią i znów sięgnęła po słuchawkę, tym razem, by spłukać z włosów odżywkę. Odpowiedział jej równie szczery śmiech Akumy.
– Tak, dokładnie tak, co robisz poza tym?
– Poza tym to można powiedzieć, że gniję w egzystencji. Niby mam jakieś pasje i przyjemności w życiu – coś tam tworzę, coś tam polepię, wszystko i nic. Ostatnio skupiałam się głównie na pracy, zapomniałam nawet, że kiedyś lubiłam sport…
– To ja Ci przypomnę – odkręcił słoik ogórków, zalewając się zalewą. Warknął pod nosem i zrzucił z siebie mokrą koszulkę. Gdy Jil znów mogła zobaczyć wytatuowany tors blondyna, westchnęła z tęsknotą. Miała dziką ochotę zacząć lizać jego ciało i znów dać się zniewolić. A przecież fizycznie w tej chwili nadawała się tylko do leżenia i trwania. Uchwycił jej wzrok i popisując się, kilkukrotnie napiął mięśnie piersiowe.
– Teraz to Ty mnie wybitnie kokietujesz – odcisnęła nadmiar wody z włosów, ugniotła je kilka razy i zarzuciła na plecy. Sięgnęła po balsam do ciała stojący na półce i zabierając ze sobą telefon, skierowała się do salonosypialni, by przyszykować się do snu. Zanim jeszcze się rozłączyli miała okazję usłyszeć głos Seta, który akurat także postanowił skorzystać z kuchni.
Zasypiając, zastanawiała się, co teraz, jak będzie wyglądała ich relacja, co zrobią dalej, czego mogłaby się spodziewać? Już nie mogła się doczekać kolejnego dnia i kolejnych doświadczeń, które mają dla niej jej właściciele.